czwartek, 24 czerwca 2010

eyjafjallaOutOfTune\\

To nam Josi reckę zapodała elegancką! Moje ulubione fragmenty to te o Grancie i barierkach :D No dobra, ale do tematu...


stara fota OOT zajebana z Lasta


Chciałam napisać parę słów o koncercie Out Of Tune w szczecińskim klubie Alter Ego. Zacznę od negatywnej strony całego eventu - publiczności. Nie było jej za wiele. Ja nie potrafię ogarnąć dlaczego. Większość młodzieży w tym cudownym mieście to 'indie' dzieciaki z badzikami swoich ulubionych kapel, które co roku lansują się na Heinekenie, a na codzień słuchają muzyki z MTV2. Czy jeżeli Out Of Tune nie grają w MTV2 to znaczy, że są chujowi i na ich koncerty się nie chodzi? A może nikt im nie powiedział, że dostaną za to +10 punktów do lansu? Plus. Ci co się zjawili genialnie się bawili. Remiza party to najwyraźniej motyw przewodni każdego koncertu w Szczecinie...

Najfajniejsze jest to, że to JA jestem najbardziej marudzącą osobą. Panowie z OOT zdają się być pozytywnie do Szczecina nastawieni. Może oni ironizują? Jeżeli nie to podziwiam optymizm. Naprawdę. Na swoim blogu
bardzo nasze miasto chwalą, a już szczególnie nagłośnienie klubu i pana Czarka. Ich relacja, do przeczytania na ich Bloggerze.

A teraz ja pochwalę trochę Out Of Tune, bo sobie zasłużyli. Były zmiany w składzie. Do zespołu dołączył Kuba Dykiert, a perkusistę Michała zastąpił Kamil Kukla, którego w Szczecinie zastąpił inny Kamil. Whatever. Eryk (wokalista. dla niewtajemniczonych) wygrał prawie wszystkie pojedynki z mikrofonem. Tylko raz ratował się pożyczając mikrofon od Mateusza. Mateusz natomiast niszczył chórkami. Kogoś pominęłam? A! Maciek wyglądał jakby uciekł z The Strokes.

Zagrali bardzo fajny set. Bardzo. Było 'Killer Pop Machine' i 'Confidence' czyli moje zdecydowanie ulubione utwory. 'Plastikowy' z debiutu, chyba 'Refugees' się pojawiło (nie pamiętam dokładnie, ups). Były także utwory z nowej płyty, którą Eryk miał ponoć już w całości na laptopie. Nawet mi przeszło przez myśl, żeby go zagadać co by mi ją zgrał, bo wymacałam w torbie kabel do telefonu, ale się przed tym przypałem powstrzymałam. Może niedługo ją wydadzą. Mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej bo z tego co usłyszałam podczas występu ciekawie się zapowiada.

A teraz mój highlight. Otóż Out Of Tune zaskoczyli mnie coverem, który zagrali. Spodziewałam się 'Szklanej Pogody', ale chyba za mało ludzi było w średnim wieku, aby puścić żarcik o tym, że niektórzy przyszli z rodzicami, spoko. Panowie wzięli tym razem na warsztat 'Psycho killer' (w oryginale Talking Heads). Śpiewałam to przez nich przez cały weekend! Przebili White Lies. Zagrali to po swojemu i brzmiało naprawdę genialnie. Panowie mają rękę do coverów. Zdecydowanie jest to polski zespół eksportowy. Jak uda im się wyrwać za granicę kraju, nie będzie siary. Wręcz przeciwnie.


Po koncercie, jakoś szybko się zmyłyśmy (dobrze jest mieć własny samochód). Pozdrawiam z tego miejsca Kaś, która reprezentowała ze mną na koncercie OOT Szczecin Fans, a teraz bansuje na wakacjach w stolicy :D Oby więcej wspólnych
wypadów!


fragment 'Szklanej Pogody' w wykonaniu OOT w Lublinie by quasimoi

2 komentarze:

  1. bo zajebiście jest mieć własne auto o!:D
    ... w ogóle było genialnie, ale hardcorowo kameralnie-_- a Eryk mógłby bardziej się postarać i chociaż udać, że pamięta moje urodziny półtora roku temu!:P a nie ku.wa pierdolić, że byli tu "ojjj baaaaaaaaardzo dawno temu, ze trzy lata już będzie" haha.

    OdpowiedzUsuń
  2. My jesteśmy zawsze pozytwnie nastawieni, już niedługo jeden z numerów z płyty będzie można usłyszeć w sieci... niedługo później kolejne numery!

    OdpowiedzUsuń